PODSUMOWANIE I WNIOSKI OGÓLNE

KONTROWERSJE W PSYCHOLOGII I FILOZOFII MEDYCYNY
prof. zw. dr hab. med. Zdzisław FALICKI
Najogólniej mówiąc, sam przegląd poruszanej tematyki wskazuje, że jest to opracowanie bardzo wszechstronne. Po zaznajomieniu się z treścią należy bezdyskusyjnie stwierdzić, że poruszane tu zagadnienia i problemy powinny stanowić podstawę wychowawczą przyszłych absolwentów Akademii Medycznej w Białymstoku. Ponadto wiele rozdziałów przedstawiono w sposób dyskusyjny i to powinno stanowić podstawę do rozmyślań studenta AMB nad problemami zasadniczymi, z którymi w przyszłości – bez względu na wybrany zawód czy specjalność – będzie się stykał na co dzień.
Jest także bardzo istotne, że tematyka została dobrana na podstawie doświadczeń w czasie praktycznych zajęć z zakresu psychologii, filozofii i dentologii lekarskiej oraz farmaceutycznej. Należy się także zgodzić z tym, co zostało podane we wstępie, że materiał ten będzie inspirujący do twórczych dyskusj i.
Stąd nie ulega dla mnie wątpliwości, że całość winna być wydana
drukiem, tak by każdy student mógł zaznajomić się z całością treści.
Wypada nadmienić, że jest to drugi maszynopis który, oceniam.
Pierwszy maszynopis i uwagi, które mi się nasunęły, został omówiony
z autorami. Wiele tych uwag uwzględniono w drugim maszynopisie, ale przy
lekturze drugiego maszynopisu nasunęły mi się dodatkowe uwagi.
1. Fenomenologiczny zarys chrześcijańskiej postawy religijnej.
Problem ten przedstawiony jest w miarę możliwości szeroko i nie
wątpliwie poprawnie. Oczywistym jest, że autorka nie mogła cytować
211

wszystkich publikacji, które zajmują się tym problemem. Może więc należało dodać, dlaczego tych a nie innych autorów cytuje?
Można by też zastanowić się, czy religia chrześcijańska jest doniosłym zjawiskiem w kulturze europejskiej, czy też jest podstawowym elementem tej kultury? Ponadto we wstępie autorka sygnalizuje, że na końcu przekaże relacje między etosem chrześcijańskim a tym co obowiązuje lekarza. Czy nie należałoby raczej zasygnalizować, że chodzi o ścisłą zależność – jak to wynika z końcowych rozważań. Można by też dyskutować, czy chrześcijaństwo należy do wielkich religii historycznych – czyli jak gdyby należało już do historii. Może raczej należałoby stwierdzić, że jest to religia, która ma długa historię. Można byłoby też dyskutować, czy Piłat skazał Chrystusa na ukrzyżowanie, czy też tylko nie sprzeciwił się wyrokowi, jaki został mu przedstawiony (umył ręce).
Powyższe uwagi nie mają istotnego znaczenia, w sumie należy powiedzieć, że tekst jest bardzo dobry – i to jest bezdyskusyjne.
2. Refleksje chirurga na temat: Nie tylko skalpelem.
Zawarte tu są prawdy podstawowe, odwieczne i głębokie. Nale’zy
zgodzić się z autorem, że nauczyciele akademiccy zbyt rzadko wskazują
na problemy etyki i deontologii. A równocześnie przecież wiadomo, że każdy
chirurg – i każdy lekarz – “styka się z tyloma różnymi sytuacjami, ludzkimi indywidualnymi sprawami, że nie można sobie wyobrazić, by najbardziej precyzyjne i najdoskonalsze aparaty mogły go zastąpić”.
Wśród wielu problemów znajdujemy stwierdzenia, o których się
zapomina i ich nie docenia. Widzimy to nawet w ustawodawstwie. Autor słusznie stwierdza: “Informacja, na którą chory oczekuje, winna być dobrana indywidualnie do psychiki chorego”, “W praktyce niezwykle rzadko spotyka się chorych, którzy chcieliby znać całą prawdę o swojej chorobie, nie rokującej wyleczenie”, “Wszelkie wyjaśnienia winny być prawdziwe, natomiast nie
212

koniecznie należy wszystko powiedzieć o danej chorobie”. Powinniśmy o tyn zawsze pamiętać i stosować się do tego, mimo że prawo tego nie docenia i jest bardziej rygorystyczne. Gdybyśmy stosowali się tu do zasad prawnych, zapominalibyśmy o człowieku i nie działalibyśmy w sposób psychoterapeutyczny lecz jatrogenizujący.
Bardzo trafnie autor wybrał też cytaty z wypowiedzi Jan Pawła II.
W sumie jest to krótkie i bardzo treściwe przedstawienie problemu, a równocześnie tekst może być uzupełnieniem innych tekstów.
3. Sumienie w medycynie.
Jest to niewątpliwie tekst kontrowersyjny, chociaż mniej kontrowersyjny w porównaniu z tekstem pierwotnym. Tego rodzaju tekst skłania do myślenia i sam ten fakt zwiększa jego wartość. Dlatego dobrze się
stało, że zamieszczono też teksty polemiczne.
W tekstach polemicznych nie uwzględniono oczywiście wszystkiego. Np. opis dziecka z zespołem Downa, które potrzebowało do przeżycia zabiegu udrożniającego przewód pokarmowy. Rodzice nie zgodzili się na zabieg (matka – pielęgniarka, ojciec – prawnik). Matka nie chciała, by jej “normalne” dzieci wychowywały się “z mongołem”. “Uszanowano wolę rodziców” (tu zamiast “uszanowano” może lepsze byłoby wyrażenie “podporządkowano się”). “Umieszczone w osobnym pokoju dziecko zmarło po 11 dniach na skutek wygłodzenia i odwodnienia organizmu”. “Czy śmierć ta obciąża sumienie lekarzy?” Z tekstu może wynikać, że jest to pytanie retoryczne. Dla mnie natomiast odpowiedź jest jednoznaczna. Obciąża i to bardzo! Z tekstu wynika, że dziecko przebywało w szpitalu w osobnym pokoju. Tak więc lekarze i cały personel patrzyli przez 11 dni na umierające dziecko! A przecież istniało inne rozwiązanie. Jeśli rodzice nie zgadzali się na zabieg ratujący życie dziecka, należało wziąć od nich pisemne oświadczenie i wypisać dziecko do domu (należałoby przy tym zawiadomić prokuraturę). Ponadto sądzę, że gdyby
213

rodzice widzieli męczarnie dziecka to po I-2 dniach zgłosiliby się z prośbą o wykonanie zabiegu.
Tu też byłaby odpowiedź na zalecenie, by lekarz spojrzał na cierpiące dziecko z rodzicielską miłością. Wydaje mi się bowiem, że pojęcie miłości rodzicielskiej jest znacznie szersze i bardziej złożone niż to sugeruje autor.
W innym przypadku autor powołuje się na Gombrowicza, który był wstrząśnięty widokiem umierającego od wielu miesięcy M, i domagał się istnienia “domów śmierci”. Znamy więc postawę Gombrowicza – ale nie znamy
postawy, jaką zajmował umierający M. A przecież wiemy, że rady dawać innym jest łatwiej i prościej. Inaczej zaś jest gdy chodzi o własna osobę i własną śmierć.
Zgadzam się tu z redaktorem skryptu, który zdecydował się
na włączenie tekstu. I który we wstępie zdecydowanie stwierdza, że nie zgadza
się z poglądami autora.
4. Uwagi polemiczne do artykułu “Sumienie w medycynie”.
Tekst jest rzeczowy i krótki. Trudno byłoby wymagać, żeby autorka podała wszystkie swoje zastrzeżenia. Można by jednak omówić np.: problem, który powyżej przedstawiłem, a może i inne. Np.: w poprzednio omawianym tekście podano “Dr Lorber zaleca, aby intensywnym leczeniem nie obejmować wszystkich noworodków, ale jedynie te, które mają największe szanse przeżycia”. Nie podano natomiast na jakiej podstawie i na ile dokładnie lekarz byłby w stanie dokonać takiej selekcji.
Niektóre, mniej istotne uwagi przekazałem bezpośrednio autorce.
5. Deontologia a prawo naturalne.
Rozdział ten został podzielony na podrozdziały: I Wartość i nie
naruszalność życia ludzkiego, w tym I. Niszczenie życia prenatalnego, 2. Stan terminalny pacjenta. Eutanazja, II Aspekt cierpienia w chorobie. Zakończony jest wnioskami końcowymi (III).
214

Dobrze się stało, że jest to rozdział umieszczony prawie bezpośrednio po “Sumieniu w medycynie” oraz uwagach autorki rozdziału do tego tekstu. Omawiany rozdział stanowi przedstawienie w zasadzie tych samych problemów, jakie znajdujemy w rozdziale, który wzbudza kontrowersje i jest chyba bardziej przekonujący.
Nie ma tu żadnych uwag, poza tym, że niektóre problemy mogłyby być bardziej rozszerzone, a wtedy i bardziej przekonujące dla osób, które jeszcze nie podjęły pracy w zawodzie.
Dla przykładu – aborcja tak w praktyce jak i zdaniem posłów, którzy uchwalili związaną z tym ustawę – jest dopuszczalna mniej więcej do trzeciego miesiąca ciąży. Powstaje pytanie, czy wynika to stąd, że rozstrzygnięto, iż płód przed trzecim miesiącem cią’zy nie jest jeszcze człowiekiem, nie jest ‘zyciem ludzkim. Na pewno nie chodzi tu o tego rodzaju rozważania. Termin został ustalony na podstawie innych przesłanek, które nie mają nic wspólnego z rozważaniami, kiedy zaczyna się życie człowieka. Ten termin wynika z faktu, że aborcja w tym czasie jest względnie bezpieczna dla fizycznego zdrowia kobiety. Nie bierze się więc pod uwagę przesłanek odnoszących się do płodu. Bierze się pod uwagę doświadczenia praktyczne, które nie mają nic wspólnego z rozważaniami o ‘zyciu dziecka zabijanego.
Jeśli myślimy w ten sposób – np. w prrypadku płodu z anomaliami, nie
musimy dokonywać aborcji. Wystarczy tylko przywrócenie spartańskiego prawa, które nakazywało niemowlę ułomne zabijać (także skała Tarpejska).
Można by się też zastanowić, dlaczego wiele kobiet decyduje się na aborcję, która jest sprzeczna z instynktem macierzyńskim? Tu pomocne byłyby spostrzeżenia położników: instynkt macierzyński istnieje w sensie ogólnym – ale instynkt macierzyński w odniesieniu do konkretnego dziecka powstaje – umacnia się w przypadku, gdy matka ujrzy dziecko. Dlatego położnicy podawali, by się zastanowić czy narodzone dziecko pokazywać matce, jeśli ta w czasie cią’zy zawarła umowę z inną osoba, że odda jej dziecko
215

po urodzeniu i zgodzi się na jego adopcję. Z praktyki wynikało, że jeśli matka ujrzała dziecko to – bez względu na swoje np. trudne położenie materialne
odstępowała od umowy.
W dyskusjach na ten temat niekiedy uźywam porównań, może zbyt
uproszczonych. Jeśli kobieta ma w mieszkaniu kłopotliwego sublokatora, może zrobić wszystko, by się go pozbyć. Ale czy może go zabić? Czy jeśli subokator jest chory i niedołężny, czy może go wyrzucić w takie warunki, że umrze?
W obu tych przypadkach będzie w kolizji jeśli nie z sumieniem to z kodeksem karnym. Nawet wtedy, gdy sublokator wprowadził się wbrew jej woli (anal. gwałtu).
W podrozdziale o stanie terminalnym autorka mówi o prawie osoby, by była informowana o swoim stanie zdrowia i słusznie stwierdza, że przekazywanie prawdy wymaga wrażliwości i taktu. Stwierdzenie to znajduje swoje uzupełnienie we wcześniej omówionych “Refleksjach chirurga”.
Jeśli chodzi o przekazywanie prawdy osobie będącej w stanie terminalnym przypomina mi się własne przeżycie, gdy odwiedzałem w szpitalu starszą koleżankę, lekarza i samodzielnego pracownika naukowego. W czasie
ostatnich odwiedzin, na 3 dni przed zgonem, powiedziała: “Wiesz, bardzo się cieszę, nogi moje stają się silniejsze i niedługo będę już mogła chodzić”. Leżała na oddziale onkologicznym, była osobą doskonale znającą swą chorobę, lekarz
leczący wiedział, że jej godziny są policzone. Czy w tej sytuacji miałem powiedzieć, że się myli?
6. Sumienie i superego.
Rozdział dobrze i ciekawie napisany. Szczególnie trafnie dobrane
są cytaty z Kępińskiego.
Ważne jest zwrócenie uwagi, że zasadnicze zręby superego utrwalają się we wczesnym dzieciństwie i źe człowiek jest “skazany” na własne sumienie. Także zwrócenie uwagi na podobieństwo między pojęciem superego Freuda a warstwami sumienia Kępińskiego.
216

Znajdujemy tu też ważne uwzględnienie dot. aborcji, w powołaniu się na DSM-III-R (Post Abortion Distress i Post Abortion Syndrom). I wskazanie, że zabieg ten może doprowadzić do długoletniej i trudnej do wyleczenia nerwicy. (Dlatego mówiąc o względnym bezpieczeństwie aborcji dla zdrowia kobiety podkreślam, że chodzi o zdrowie fizyczne a nie psychiczne).