2.9. Zdrowa rodzina, zdrowe dzieci.

Określenie rodziny jako “podstawowej komórki społecznej” nie pasuje do utopii. Przeciwnie. To, że tradycyjna rodzina jest podstwą społeczeństwa psuje – zdaniem utopistów – społeczeństwo, czyni społeczeństwo chorym. W rodzinie, jak w soczewce, koncentrują się wady społeczeństwa realnego i odwrotnie, tradycyjna rodzina jest fundamentem zła społecznego; egoizm, ograniczenie, zamknięcie, wojna wszystkich ze wszystkimi. Rodzina twierdzą, następna rodzina następną twierdzą i tak dalej. Zamiast naturalnego braterstwa między ludźmi nieustana wojna między rodzinami. Dlatego utopiści konsekwentnie zwalczają tradycyjną rodzinę. Konstruują nowe modele. Są trzy utopijne modele rodziny:
1) Całe społeczeństwo ma być jedną wielką rodziną, nie ma rodzin mniejszych (tzw. wspólnota kobiet). Jeśli przyjąć, że rodzina jest podstawową komórką społeczną, społeczeństwo staje się – w takim wypadku – organizmem jednokomórkowym.
2) Rodzina jest strukturą otwartą. Traci w stosunku do państwa autonomiczność. Powstaje nowy typ urzędnika państwowego – “ojciec”.
166

Ojciec jest w swojej pracy kontrolowany i rozliczany przez urcędników wyżej od niego stojących w hierarchii. Rodzina pozostaje podstawową jednostką społeczną, przestaje jednak być komórką (traci “błonę komórkową”); rodzina upaństwowiona.
3) Rodzina jest czysto prywatnym związkiem miłosnym; łatwa rozwiązywalność, zakaz wychowywania dzieci (rodzice obowiązkowo oddają dzieci do państwowych domów wychowawczych). Rodzina pozostaje komórką, nie jest jednak ani społeczna, ani podstawowa.
Dzieci “rodzić się będą na pewno zdrowsze, silniejsze, z mniejszą groźbą dla ‘zycia swych matek” (Deschamps, 1967, s.367). W zależności jednak od przyjętego modelu rodziny różne byłyby tego przyczyny. W modelu pierwszym państwo np. odpowiednio organizuje zapładnianie. Tutaj, z kolei, są dwa rozwiązania (dwa pomysły na hodowlę ludzi): elitarne Platona i egalitarne Campanelli. “Trzeba” – pisze Platon – “żeby najlepsi mężczyźni obcowali z najlepszymi kobietami jak najczęściej, a najgorsi z najlichszymi jak najrzadziej i potomków z tamtych par trzeba chować, a z tych nie” (Platon, 1958, s.263). Campanella natomiast chciałby, żeby urzędnicy dobierali partnerów w ten sposób, “aby z pożytkiem dopelniali się obopólnie”, czyli np. “niewiasty rosłe i urodziwe z mężczyznami silnymi i ochoczymi, niewiasty otyłe z mężczyznami chudymi, a szczupłe z otyłymi” (Campanella, 1954, s.73). Nikt – albo prawie nikt – nie jest zatem odtrącony.
W drugim i w trzecim modelu opieka państwa rozpoczyna się nieco później. Nie od zapłodnienia, a od momentu rodzenia. Położnictwo jest organizowane przez państwo; “wzrastać będzie liczba akuszerów i akuszerek, […] wydzieli się także specjalne sale dla kobiet ciężarnych” (Dezamy, 1977, s.271 ).
Utopiści wielkie znaczenie przywiązują do karmienia piersią. Niektórzy zdają się traktować to jako rodzaj panaceum. W modelu pierwszym i trzecim dzieci zaraz po urodzeniu są matkom odbierane; następnie żywione,
167

pielęgnowane i wychowywane w przeznaczonych do tego specjalnych domach. Matki odwiedzają dzieci i karmią je piersią. Są utopie, w których matki karmią dziecko wskazane przez urzędnika. Jeśli matka nie ma pokarmu, urzędnicy “starają się też o inne kobiety mające pokarm” (Platon, 1958, s. 265) i organizują zbiorowe karmienie piersią. W wersji radykalnej “nie będzie kobiet, które nie byłyby karmicielkami bądź dzieci, bądź STARCÓW (podkreślenie moje) – wzmacnialiby się oni i odmładzali ich mlekiem” (dom Deschamps, 1967, s.368). W modelu drugim (rodzina upaństwowiona) dzieci dorastają w domu rodziców, matka jednak “bez wyraźnych dowodów słabości, nie będzie mogła zwolnić się od karmienia piersią” (Morelly, 1953, s.140). Jest to – jak widać – obowiązek zawodowy.
Dzieci są zatem zdrowe i silne. Ze zdrowych i silnych dzieci wyrasta
zdrowa i silna młodzież. Utopiści dużo uwagi poświęcili temu zagadnieniu. Pojmowali kształcenie i wychowywanie młodzieży bardzo szeroko. Łączyli
zdrowie ciała ze zdrowiem duszy, a zdrowie duszy z dokładnym
i bezkonfliktowym przyleganiem do całości społecznej.