3. Myśl trzecia:

“(…) niezdobytą warownię przedstawia dusza wolna od namiętności. Nie ma bowiem człowiek żadnego silniejszego schronienia, dokąd uciekłszy byłby na przyszłość niezdobyty.”‘
Wedle stoików, czyny dobre to czyny zgodne z naturą człowieka. Musi
to oznaczać wiarę, że człowiek jest z natury dobry (i taki też w stoicyzmie jest), ale najciekawszy paradoks jest ukryty gdzie indziej. Otóż okazuje się, że zgodne z naturą człowieka są jedynie takie czyny, których motywami nie są uczucia. Dobro polega więc na wyeliminowaniu uczuć z kierowania naszym postępowaniem. Za takie konsekwencje odpowiada specyficzna stoicka wizja natury człowieka i natury świata. W stworzonym przez stoików modelu rzeczywistości, uczucia są czymś obcym, są właśnie “nienaturACADEMIA MEDICA BIALOSTOCENSIS MCML
ra jest zdominowana przez przenikający wszędzie, nawet najmniejsze cząstki materii rozumny pierwiastek – “pneumę” nadający kształt tworzywu świata. W ten sposób Wszechświat jest zaprzeczeniem mechanicznej przypadkowości, staje się on ładem, krainą uporządkowania, w której wszystko co istnieje zajmuje przeznaczone sobie przez logiczną strukturę, właściwe miejsce. Takiemu ładowi, człowieczy rozum – sam będący jedynie cząstką Rozumu Uniwersalnego, Rozumu Wszechświata może jedynie powiedzieć: “tak”; może tylko z nim się zgodzić. Mówiąc inaczej: jedyne zadanie, które stoi przed człowiekiem polega na tym, że nasz partykularny rozum może, i powinien, nauczyć się rozpoznać swą pokrewną duszę, czyli naturę Wszechświata ustanawiającą struktury istnienia. Stanie się przez to mądrzejszy i łatwiej zaakceptuje najwłaściwsze swoje odnalezione i uświadomione miejsce w świecie, odkrywając tym samym i pojmując siebie jako cząstkę Boskiego Ładu.
4 Tamże, s. 98
149

Inne reakcje na byt oznaczają dla stoików, oddanie się ludzkiej osoby we władanie uczuciom, co musi oznaczać sprzeciw wobec rozumu Uczucia, z samej natury swojej, okazują się czymś w rodzaju próby “buntu” wobec rozumu, oznaczają przeciwstawienie się doskonałemu ładowi Wszechświata. Zawiść i pożądliwość, smutek i obawa, to nic innego niż objawy protestu, niezgody na rzeczywistość i tym samym próby przekroczenia czy też porzucenia, a więc dokonania swego rodzaju ucieczki od jednego możliwego, a więc koniecznego porządku rzeczy. Dla stoika tylko głupiec może sprzeciwiać się konieczności i jest to twierdzenie tautologiczne, gdyż w ich systemie rozum i konieczność są tożsame. Wszelkie więc wysiłki wyłamywania się z owego ładu – to znaczy uleganie uczuciom – są groźne nie tyle nawet przez to, że stanowią zło, lecz dlatego, że w istocie swojej są złudzeniami. Starają się zastąpić jedyną możliwą rzeczywistość światem wyimaginowanym. Uczucia kreują subiektywny świat przeciwstawny ładowi świata rzeczywistego. Taka wykreowana rzeczywistość ma zastąpić istniejącą, na którą się nie godzimy. Tymczasem mądrość polega, wedle stoików, na uznaniu, że rzeczywistość jest jedna tylko i żadnej innej nigdy nie będzie. Taka wizja życia, w której nie ma miejsca na uczucia i emocje wydawałaby się nam obca, gdybyśmy nie pamiętali, że stoicy byli mistrzami w budowaniu logicznych konstrukcji. Sformułowali teorię sylogizmu hipotetycznego i rozłącznego, a także odkryli ważną relację logiczną zw. implikacją materialną.s Tam, gdzie obowiązują prawa logiki, nie ma miejsca na to, by się rozczulać, a z doświadczenia wiemy, jakimi konsekwencjami w pewnych sytuacjach grozi nie zastosowanie się do tego, co mówi rozum.
Bertrand Russei, Modrość Zachodu, PENTA, Warszawa, 1995, s. 11 I
150