OPIEKA RODZINNA W GMINIE CHOROSZCZ Zdzisław FALICKI, Marek STANKIEWICZ

Psychiatria środowiskowa i jej burzliwy rozwój w wielu krajach europejskich w ostatnich latach potwierdza nowe podejście do chórego i do postępowania terapeutycznego rozumianego w sposób bardziej kompleksowy. Rozwój ten wynika stąd, że uwzględnia się istotne różnice w pozornie jednolitej grupie przewlekle chorych psychicznie, głównie z rozpoznaniem schizofrenii. Różnice te powodują, że każdy chory powinien być traktowany indywidualnie tak w przebiegu leczenia jak i rehabilitacji. Jest to podejście ściśle lekarskie, które w tych przypadkach zostało zainicjowane i jest dopingowane względami ekonomicznymi.
Tak więc ze względów lekarskich jak i ekonomicznych szpital psychiatryczny traci swą centralną pozycję w systemie lecznictwa psychiatrycznego. Szpital nie jest w stanie zapewnić wszystkich form rehabilitacji, a nawet przy największych wysiłkach chory i tak będzie przebywał w warunkach sztucznych – szpitalnych i będzie odcięty od zwykłego, przeciętnego środowiska. Ponadto leczenie szpitalne wymaga dużych nakładów finansowych, gdyż jest to najdroższa forma lecznictwa psychiatrycznego.
Stąd w krajach europejskich burzliwy rozwój pośrednich form opieki i rehabilitacji, dla chorych, którzy nie muszą przebywać w szpitalu, a równocześnie niewystarczająca okazuje się opieka ambulatoryjna.
Także w Polsce proponowane są reformy lecznictwa psychiatrycznego i zmierzają w tym samym kierunku. W planach tych przewiduje się tworzenie nowych oddziałów różnego profilu, ośrodków oparcia społecznego, środowiskowych domów samopomocy, hosteli, mieszkań grupowych. I jest to kierunek prawidłowy i pożądany. Szkoda tylko, że w naśladownictwie innych krajów 136

zapominamy o własnych doświadczeniach i własnym dorobku, jakim jest opieka rodzinna, której początków na ziemiach polskich dopatrywać się można
od połowy XIX wieku.
Powstała w okolicach Wilna w gminach Dekszna i Lejpuny.
W gminach tych większość ludności była pochodzenia żydowskiego, w dużej
mierze uwzględniała zysk opiekuna. Od 1906 roku w Dziekance istniała
pojedyncza wprawdzie, ale z dozorem lekarskim “służba rodzin dla chorych psychicznie”. W latach 30-tych deficyt łóżek psychiatrycznych na wschodnich obszarach spowodował szybki rozwój patronatu rodzinnego takźe w Szpitalu
Psychiatrycznym w Choroszczy. Na naszych terenach przyjęto model opieki adneksyjnej ściśle związanej ze szpitalem, obejmujący pacjentów z przewlekłymi chorobami psychicznymi, którzy byli uprzednio przebadani i przeleczeni w szpitalu. Otoczono ich lekarsko – pielęgniarską opieką ambulatoryjną. Każdy z chorych był raz w tygodniu dowożony do szpitala celem kontroli i wykonania czynności higienicznych. Organizacja tego systemu zabezpieczała pacjenta
przed nadużyciami ze strony opiekuna i zmuszała do przestrzegania ustalonych z personelem medycznym zobowiązań. Ambicją opiekunów było wypaść
możliwie korzystnie w ocenie pracowników szpitala jak i współmieszkańców danej wsi. Pozbawienie kogoś opieki uznawano za fakt kompromitujący. Opieka rodzinna miała wychowawczy wpływ na ludność, np. w przypadku alkoholizmu gospodarza pozbawiano go opieki nad chorymi. W przypadku większych awantur alkoholowych w danej wsi, zabierano wszystkich chorych,
którzy w tej wsi przebywali. Wiązało się to ze stratą finansową, a także
rzutowało na opinię wszystkich mieszkańców.
W 1938 roku Choroszcz z liczbą 1100 chorych objętych opieką
rodzinną była największą w Polsce i jedną z większych w świecie. W tym czasie opieką rodzinną w Polsce objętych było 2500 chorych m.in. w szpitalach
w Gostyninie, Warcie, Kocborowie, Rybniku.
Podczas okupacji chorzy przebywający na opiece w większości
137

podzielili niestety los chorych leczonych w szpitalach. Część była ewakuowana na tereny wschodnie Związku Sowieckiego, część po wkroczeniu Niemców, tak jak i inni chorzy psychicznie, tragicznie zginęła, m. in. koło Nowosiółek w gminie Choroszcz rozstrzelano ok. 500 chorych. Niektórzy tylko uniknęli śmierci dzięki opiekunom, u których przebywali całą okupację. To oni i ich opiekunowie stworzyli podstawy pod przyszłą i teraźniejszą opiekę rodz’mną.
Po drugiej wojnie światowej przez 15 lat w PRL-u opieka rodzinna nie była reaktywowana. Podstawy prawne normujące zasady i warunki opieki rodzinnej zostały stworzone dopiero w 1959 roku. Były one uzupełnione zarządzeniami w 1965 roku. W związku z tym w 1966 roku około 600 chorych zostało w Polsce objętych opieką w rodzinach, z czego ponad 300 przebywało w gminie Choroszcz. Dalszy ilościowy wzrost został ograniczony głównie względami finansowymi. Nie zwracano uwagi, że ówczesne opracowania na temat opieki rodzinnej potwierdzały korzystne znaczenie tej formy rehabilitacji osób z przewlekłą schizofrenią.
Pozytywne doświadczenia podawały też szpitale w Wałbrzycach, Kocborowie i miejscowości Łysoloje.
Dla pacjentów dotkniętych poważnymi przewlekłymi schorzeniami wprowadzana często zbyt późno terapia nie przynosiła zadowalających efektów. Własna rodzina pacjenta czasem ustosunkowała się do chorego dyskryminująco i wrogo. Poprzez opiekę rodzinną była szansa oderwania się od szpitala psychiatrycznego i powrotu do – wprawdzie nie własnego – ale naturalnego środowiska.
W latach 70-tych wykazano w pracach i publikacjach ośrodka białostockiego zasadność opieki na terenie wiejskim jako metody rehabilitacji chorych na przewlekłą schizofrenię, którzy z braku rodziny lub jej niewłaściwego stosunku do chorego, nie mogli być ze szpitala wypisani. U przebywających na opiece pacjentów zmniejszyła się częstość nawrotów choroby, co potwierdzono podczas 2-letniej, a następnie S-letniej obserwacji.
138

Nie stwierdzono żadnych wypadków agresywności chorych wobec opiekunów czy otoczenia. Rejestrowano pojedyncze oddalenia. Znaczne poprawy zaobserwowano u chorych w zakresie dbałości o wygląd zewnętrzny, zaangażowanie pacjenta w pracę, większą podatność na oddziaływania otoczenia, kontakty społeczne. Stan fizyczny chorych był Lepszy niż przewlekle chorych przebywających w szpitalu na oddziałach (stwierdzono istotne statystycznie wyższe wartości hemoglobiny, erytrocytów, większą pojemność płuc, mniejsze przyśpieszenie akcji serca po próbie wysiłkowej).
Pobyt chorego był niejednokrotnie dowodem przekonującym rodzinę chorego, że nie musi on bezwzględnie przebywać w szpitalu.
Pod koniec lat 70-tych zmniejszała się stopniowo liczba chorych kwalifikowanych i przyjmowanych do rodzin zastępczych, z 330 osób w roku 1970 do 230 w roku 1980.
Na początku 1991 roku opieką objętych było już tylko 148 chorych, a w 1996 92 chorych. Ludność okoliczna, która ponosiła skutki kryzysu i aktualnych przemian (m. in. bezrobocie, spadek realnych dochodów) nie była w stanie pomimo tradycji i licznych pozytywnych doświadczeń decydować się na kontynuacje tej humanitarnej idei. Otrzymywane przez opiekuna w 1993 roku kwoty 240 tys. złotych (= 24 złote), czy też ok. 40 złotych miesięcznie obecnie nie wystarczają nawet na zakup sezonowego obuwia. Jedynie silne więzy emocjonalne i przywiązanie opiekunów do chorych dawało szansę kontynuowania tej formy opieki. Warto tu wspomnieć, że obecnie opiekująca się rodzina otrzymuje miesięcznie równowartość mniejszą niż koszty jednego dnia pobytu chorego w szpitalu. W okresie międzywojennym otrzymywała równowartość ośmiu dni kosztów pobytu przewlekle chorego w oddziale psychiatrycznym. Tak więc w okresie międzywojennym szpitalnictwo oszczędzało na jednym chorym 22 osobodni, obecnie oszczędza 29 osobodni, ale przy liczbie 1100 chorych stanowiło to 24 200 osobodni, obecnie przy 100 pacjentach tylko 2 900 dni.
139

Artykuł dotyczy następujących zagadnień:

  • zdzislaw markiewicz opieka rodziny