Świadome skrócenie ‘zycia umierającemu jest z punktu widzenia prawa zakazane.

Zadaniem lekarza jest leczyć i utrzymywać chorego przy życiu. W praktyce chirurgicznej bardzo często stajemy w sytuacjach ekstremalnych, kiedy właściwa, szybka decyzja poparta odpowiednim rozpoznaniem i właściwe wykonanym zabiegiem, jest w stanie odwrócić narastający postęp choroby. W odniesieniu jednak do niektórych stanów, chodzi tu głównie o nowotwory złośliwe z przerzutami, nie jesteśmy w stanie wiele pomóc. W tych sytuacjach, u niektórych chorych, zachodzi konieczność stosowania coraz to wyższych dawek środków narkotycznych. W stanie agonii przedłużanie aktu umierania nie jest celowe. W emitowanym przed laty przez polską telewizję niemieckim serialu “Schwarzwaldklinik”, wśród dyskutujących lekarzy, na temat takich ekstremalnych sytuacji padło z ust profesora stwierdzenie “Obowiązkiem lekarza jest przedłużać źycie a nie przedłużać umieranie”. Stosowanie zabiegów reanimacyjnych wobec nieuchronnej śmierci nie może być celem działania. W tych razach zadaniem lekarza jest uczynić koniec życia chorego możliwie wolnym od cierpień. Właściwa w tym wypadku pomoc, to pomoc w umieraniu.
Sytuacje, o których mowa dotyczą najczęściej nieuleczalnie chorych,
oczekujących od nas nie tylko pomocy w chorobie ale też słów otuchy i dających jakąś iskrę nadziei na przeżycie. Pojawia się tutaj trudne, w naszej polskiej rzeczywistości, zagadnienie – mówienia choremu prawdy o stanie jego zdrowia. Dotyczy to głównie chorych z nowotworami złośliwymi, z którymi chirurdzy mają do czynienia niezwykle często. Walka z tymi chorobami odbywa się przy pomocy posiadanej wiedzy i najnowszych zdobyczy techniki medycznej, metod operacyjnych, w atmosferze spokoju i powagi. Tak też winien przebiegać dalszy ciąg naszego postępowania, kiedy nasze działania, w ocenie chorych, ich rodzin i naszej, są dalekie od spodziewanych. Wtedy rodzą się wątpliwości i oczekiwania na wyjaśnienie braku poprawy, czy wręcz postępu choroby. Ma to miejsce np. w rozsianym procesie nowotworowym
32

jamy brzusznej, kiedy operacja ograniczyła się wyłącznie do jej otwarcia, czy pobrania wycinków. Informacja, której chory oczekuje winna być dobrana indywidualnie do psychiki chorego (5).
Zdążając do powiedzenia prawdy choremu wypada ujawnić takie jej fragmenty, których on oczekuje, potrzebuje i które może spokojnie przyjąć. Każda informacja, w podobnych sytuacjach, może mieć moc krzepiącą, budzącą nadzieję, bądź może zabić. W praktyce niezwykle rzadko spotyka się chorych, którzy chcieliby znać całą prawdę o swojej chorobie, nie rokującej wyleczenia.
Przedstawiona prawda, w sposób najbardziej oględny i umiejętny najczęściej powoduje reakcje trudne do przewidzenia od kompletnego psychicznego załamania do targnięcia się na własne ‘zycie. Obowiązkiem nas, chirurgów jak i lekarzy innych specjalności jest dokładne informowanie rodziny o stanie zdrowia chorego i niepomyślnym rokowaniu (5).
Mówienie prawdy choremu jest koniecznością moralną i ‘zyciową, lecz czas i sposób jej podania ma na celu nie odebranie im resztek nadziei i uwarunkowany jest wieloma aspektami natury moralnej i ludzkiej.
Postawa lekarza w dyskusji na temat filozofii medycznej polega na tym, iż nie zważając na przyjęte teorie filozoficzne stara się wysnuć wniosek praktyczny, nadający się do stosowania w praktyce lekarskiej. Tak rzecz się ma i w powyższych rozważaniach.
Wśród wielu osobliwości oddziałów chirurgicznych znaczące miejsce zajmuje zagadnienie informowania chorych o stanie ich choroby. Chory oczekujący na operację pragnie wiedzieć nie tylko istotę swego schorzenia, ale również powikłania związane z planowanym zabiegiem operacyjnym, czy też problem całkowitego iub częściowego wyleczenia. W tej sytuacji niezwykle istotna jest stosowna i spokojna rozmowa, jaką należy przeprowadzić z chorym przed operacją. Jest to niełatwe zadanie. Wszelkie wyjaśnienia winny być
33

prawdziwe, natomiast nie koniecznie należy wszystko powiedzieć o danej
chorobie. Taka rozmowa winna przebiegać z użyciem odpowiednich słów, z zachowaniem właściwego zakresu informacji bez przesadnych obietnic o radykalnej poprawie zdrowia po zabiegu. Dotychczasowe badania w tym zakresie wskazują, że chirurdzy nie dość uwagi poświęcają przedoperacyjnym
informacjom, bardziej wyczerpująco udzielając wskazówek chorym przed wypisem do domu (6).
Powyższe refleksje mają charakter rozważań nad wielowątkowymi
problemami z jakimi spotyka się chirurg w swojej codziennej pracy. Niezwykle łatwo pewne rzeczy pominąć lub starać się nie zauważać, narażając się niekiedy
na krytyczne, mniej lub bardziej zasadne uwagi. Jakże łatwo o potknięcia.
Chirurgia jest zawodem, w którym należy się stale doskonalić, wciąż trzeba się uczyć, uzupełniać swoje wiadomości, zdobywać nowe.
Rozwój chirurgii jest tak niezwykły i dynamiczny, że trudno za nim
nadążyć. Można łatwo pozostać w tyle. Techniczny postęp chirurgii wymaga też stosownych rozwiązań organizacyjnych, poprawy warunków pracy i modernizacji oddziałów chirurgicznych i szpitali jako całości. Odpowiednie
zmiany dotyczyć muszą też nauczania chirurgii.
Wszystko się zmienia: technika, aparatura, możliwości i zakres
działania chirurga… ale nie zmienia się odwieczny problem – lekarz – wobec cierpienia człowieka. Odpowiednia w tym postawa musi mieć podstawowe znaczenie w filozofii naszej specjalności. A więc nie tylko skalpelem… tak przekazali nam nasi Mistrzowie.