Psycholog nie tylko oddziałuje terapeutycznie na więźnia, wydaje on też często opinię o tym, czy i jaki rodzaj kary należałoby stosować w konkretnym przypadku łamania przepisów regulaminu, tzn. pełni rolę konsultanta uzasadnioną jego przygotowaniem zawodowym jako specjalisty zajmującego się osobowością i jej kształtowaniem. Proces wychowania ogólnie rozumiemy jako planowe i kontrolowane oddziaływanie na jednostkę, którego celem jest takie modelowanie jej osobowości, aby człowiek wychowywany mógł harmonijnie współdziałać ze społeczeństwem jako pełnoprawny jego członek. Rozumiane w ten sposób wychowanie w więzieniu, czyli resocjalizacja, ma w swym ostatecznym rezultacie pomóc asocjalnej jednostce w przyswojeniu społecznych form zachowania. W praktyce więziennej usiłuje się osiągnąć ten cel przez wygaszanie zachowań społecznie nieaprobowanych za pomocą kar i wzmacnianie za pomocą nagród zachowań akceptowanych. Kary mogą być jednak stosowane w sposób nieefektywny, a nawet często szkodliwy, trzeba więc wyraźnie
468
określić, jak ze względu na postępy resocjalizacji należy w każdym przypadku reagować na wykroczenie. Psycholog na polecenie naczelnika zakładu analizuje raport karny, w którym opisano (przeważnie robi to oddziałowy) sposób i rodzaj wykroczeń przeciwko regulaminowi. Po zaznajomieniu się z treścią raportu psycholog przeprowadza rozmowę z pracownikiem, który sporządził raport oraz z samym więźniem. W ten sposób uzyskuje właściwe rozeznanie w całokształcie sytuacji i na tej podstawie wydaje zalecenie co do sposobu potraktowania więźnia. Interwencja psychologa dotycząca sposobu i rodzaju wymierzania kary jest z punktu widzenia wymagań resocjalizacji niezbędna. W więzieniu zwykle jeszcze stosuje się karę według zasady, że za każde przewinienie więzień powinien ponieść karę przewidzianą regulaminem. Z wychowawczego punktu widzenia tego rodzaju interpretacja regulaminu jest po prostu błędem sztuki i mija się z celem. Stosowanie jakichkolwiek kar uzasadnione jest wtedy i tylko wtedy, gdy kara powoduje pożądaną zmianę w motywacji więźnia, wygasza tendencje do niewłaściwego zachowania. Kara nie może stać się celem samym w sobie, jest wyłącznie środkiem prowadzącym do celu. Zrutynizowanie i niemal mechaniczne operowanie karami, częste jeszcze w praktyce więziennej, przynosi więcej szkody niż pożytku, ponieważ wywołuje chęć odwetu, a potwierdzając wrogie antycypacje więźnia utwierdza go w przekonaniu, że karzący ma osobistą przyjemność i satysfakcję w sprawianiu mu przykrości. Właściwe rozeznanie w racjonalnym wychowawczo stosowaniu kar czy nagród stawia psychologa czy pedagoga na eksponowanym miejscu wśród realizatorów procesu resocjalizacji. Niestety, w pracy swojej napotykają oni ciągle jeszcze szereg trudności, które ograniczają w poważnym stopniu realizowanie i tak już trudnego i skomplikowanego zadania. Niełatwo jest propagować pedagogicznie racjonalne stosowanie kar dyscyplinarnych tam, gdzie wielu funkcjonariuszy , nieraz nawet na stanowiskach kierowniczych, nadal jest zwolennikami represyjnego traktowania więźniów, a zasadniczą funkcję więzienia widzi nie w resocjalizacji, lecz w karaniu, w którego skuteczność ślepo wierzą.
Ilustrację powyższych rozważań może Stanowić sposób traktowania więźniów znajdujących się w stanie silnego wzburzenia. Więzień emocjonalnie napięty, na przykład wskutek stressu deprywacyjnego, narusza nieraz regulamin zachowując się arogancko i wulgarnie. Niektórzy pracownicy SW uważają wtedy, że zgodnie z regulaminem należy więźnia natychmiast surowo ukarać stosując nawet przemoc fizyczną. Rozpoczyna się wówczas nie rozmowa wychowawcza, lecz kłótnia i szarpanina. Z wychowawczego punktu widzenia karanie w itym momencie jest niecelowe. Więzień rozemocjonowany jest absolutnie niezdolny do zrozumienia intencji swoich przełożonych. Ostre reprymendy potęgują jego nieracjonalną złość i opór, a karę i przemoc fizyczną uważa za akt zemsty ze strony władz więziennych.
469
W tego rodzaju przypadku należy powstrzymać się od wymierzania jakichkolwiek kar, a nawet stosowania perswazji wobec więźnia, gdyż jest on całkowicie “niechłonny”, niepodatny na jakiekolwiek wpływy. Można co najwyżej powiedzieć spokojnie: “Porozmawiamy sobie później, gdy się uspokoicie”. Po kilku dniach dopiero, kiedy więzień jest zdolny do ogarnięcia rozumem całokształtu sytuacji, można mu wskazać na niewłaściwość jego postępowania i obiektywną konieczność ukarania go. Wtedy też przeważnie więzień wykazuje skruchę i nie traktuje karzącego go przełożonego jak wroga.
Artykuł dotyczy następujących zagadnień:
- demencja starcza
- kary stosowane w wiezieniu
- urojenia a karanie dyscyplinarne