l. Pojęcie resocjalizacji
Idea więzienia jako narzędzia reedukacji przestępców, która pojawiła słę~w XVI wieku, przybierała różne formy w zależności od tego, jak przyjmowano psychologiczny model predyspozycji do popełniania czynów niezgodnych z prawem. Wyróżnić można trzy takie główne modele, a mianowicie a) model błędu moralnego, b) model zła moralnego i c) model psychicznego nieprzystosowania.
‘”a) Model “błędu moralnego” opierał się na założeniu, że człowiek jest istotą “z natury” moralną, a czyny przestępcze polegają na pewnego rodzaju omyłce, tak jakby przestępca w działaniu nie korzystał ze swych dyspozycji moralnych. Więzienie ma dostarczyć mu okazji do refleksji, zastanowienia się nad sobą. Sądzono, że taką okazją może być pobyt w reżimie polegającym na samotności, milczeniu i przymusowej pracy. Spodziewano się, że w tych warunkach przestępca odczuje skruchę i zrozumie, że postąpił źle. Był to w zasadzie model optymistyczny, przestępca był tu pojmowany jako istota w zasadzie dobra, moralna, która z powodu różnych okoliczności zeszła na manowce.
b) Model “zła moralnego” przyjmował, że przestępca to przeciwnie – ktoś z gruntu zły, niezdolny ani do refleksji moralnej, ani do kierowania się w życiu zasadami moralnymi. Tendencje przestępcze uważano tu za cechę osobowości trwałą i niemożliwą do wykorzenienia. Z takiego założenia wynikało, że reedukacja w więzieniu nie da się przeprowadzić, a jedyna realna perspektywa polega na zastosowaniu tak ostrego reżimu, aby przestępcę odstraszyć od dalszego popełniania czynów niezgodnych z prawem. Teorie przyrodnicze uważające tendencje przestępcze za wrodzony rezultat biologicznej degeneracji czy atawizmu dostarczyły tej koncepcji rzekomo naukowego uzasadnienia.
c) Trzeci model wiąże przestępczość z “psychicznym nieprzystosowaniem”. Pojęcie to odgrywa dziś dużą rolę w psychologii klinicznej, szczególnie amerykańskiej, i ma obejmować wszelkiego rodzaju odchylenia od normy psychicznej, a więc również nerwice i psychozy. Psychicznie nieprzystosowanym nazywa się człowieka, który w danym środowisku nie potrafi zaspokoić swych potrzeb bądź to biologicznych, bądź to kulturowych, a w rezultacie jest ciągle narażony na frustrację i strach przed grożącymi mu niebezpieczeństwami (por. np. Zawadzki B., 1959, s. 16). Przestępczość została w ten sposób włączona w krąg psychopatologii i uznana – na wzór nerwicy – za rezultat wewnętrznych napięć i lęków, z którymi osobnik nie umie dać sobie rady (Shields R. W., 1962, s. 15). Wynika stąd, że proces reedukacji przestępców nie może polegać na karaniu, a powinien mieć postać specyficznego leczenia, nastawionego na readaptację osobnika (por. np. Karpman B., 1949, cytowane według Cres-sey D. R., 1960, s. 88). Teoria ta nie zrewolucjonizowała więziennictwa i nie zamieniła więzień na szpitale psychiatryczne, ale zapewne w znacznej mierze przyczyniła się do tego, że zaczęto w nich zatrudniać personel fachowy, psychiatrów i psychologów jako psychoterapeutów. Powstało w ten sposób mechaniczne połączenie tradycyjnego więzienia, które zabezpieczało izolację przestępcy wraz ze wszystkimi jej przykrymi konsekwencjami, z indywidualną psychoterapią przeprowadzaną przez odpowiednich fachowców. Niektórzy autorzy podkreślają, że w takim ustawieniu reedukacji tkwiła zasadnicza sprzeczność: psychoterapeuta może skutecznie działać tylko w atmosferze przyjaźni i zaufania, a więc jest czynnikiem zasadniczo obcym organizacji więzienia jako środka represji i dlatego jego działalność musi być albo ogromnie ograniczona, albo nawet z góry skazana na niepowodzenie (Cressey D. R., 1960, s. 84). Są jednak również autorzy podkreślający skuteczność zabiegów psychoterapeutycznych dokonywanych w więzieniu (Repond A., 1948; por. Szerer M., 1964, s. 43).
Wydaje się, że wszystkie omówione modele przestępczości budzą pewne wątpliwości, co rzutuje również na płynące z nich organizacyjne rozwiązania problemu reedukacji przestępców. Niewątpliwie praktyk więzienny potrafi w swym doświadczeniu znaleźć przykłady potwierdzające, słuszność każdego modelu. W bogatej galerii więźniów znajdą się i tacy, którym samo osadzenie w więzieniu dostarcza okazji do refleksji moralnej, i tacy, którzy wydają się niezdolni do tego (zaliczani dawniej do kategorii “obłędu moralnego” czy “moralnego imbecylizmu”) i wreszcie osobnicy psychicznie nieprzystosowani, u których akty przestępcze płyną z nieroz-ładowanych napięć wewnętrznych czy ze strachu. Są to jednak tylko poszczególne i chyba niezbyt liczne kategorie przestępców, a żadnej z nich nie można uważać za ogólny, psychologiczny model przestępczości. Co więcej -nawet wszystkie trzy łącznie nie wyczerpują różnorodnych form przestępczości, np. nie obejmują przestępców “nawykowych”, takich, dla których czyny niezgodne z prawem są naturalną, zwykłą formą aktywności, niejako pracą zawodową; osób dla których działalność przestępcza stanowi pewną formę wyżycia się, np. wykazania swojej dzielności osobistej itd.
Obecnie coraz częściej wymienia się inny model przestępczości mianowicie uważa się ją za formę “społecznego nieprzystosowania”. W naszej literaturze taki punkt widzenia wydaje się reprezentować St. Jedlewski (1962, s. 7). A. Hesnard (1963, s. 72) określa osoby społecznie nieprzystosowane jako takie, których “zachowanie społeczne jest mniej lub więcej nieadekwatne w stosunku do celów czy norm życia społecznego”. Osobnicy tacy-dodaje Hesnard-mogą być doskonale przystosowani do grupy przestępczej, której są członkami, ale wykazują wyraźną niechęć do życia socjalizowanego, regularnego bez wchodzenia w konflikty z autorytetami. Należy podkreślić, że tak rozumiane “społeczne nieprzystosowanie” nie pokrywa się z “psychicznym nieprzystosowaniem”, o którym była mowa poprzednio. Psychiczne nieprzystosowanie-to nieumiejętność zaspokajania swoich potrzeb w warunkach danego środowiska. Człowiek nieprzystosowany społecznie, tzn. postępujący w sposób niezgodny z “normami życia społecznego”, może umieć w sposób bardzo umiejętny zaspokajać swoje potrzeby, ale te potrzeby same są niezgodne z normami społecznymi. Tak właśnie jest u sprytnych przestępców, którzy nieraz przez długi czas potrafią w bardzo pomysłowy sposób wymykać się z rąk policji i znajdować satysfakcję w swoim aspołecznym trybie życia.
Model nieprzystosowania społecznego w sformułowaniu Hesnarda nasuwa jednak również pewne wątpliwości, tym razem teoretyczne. Pojęcie przystosowania społecznego spotykamy zasadniczo w socjologii; oznacza ono zgodność norm i wartości, którymi kieruje się osobnik, z systemem norm akceptowanych w jego społecznym środowisku (por. np. Szczepań-ski J., 1963, s. 206, z tym że mówi on raczej o procesie przystosowania, natomiast w’tym kontekście ważny jest ostateczny wynik tego procesu). Środowiska społeczne jednak nie są takie same, w jednych akceptowane są odmienne normy i wzorce postępowania niż w innych. Nie mówiąc już nawet o tak zróżnicowanych kulturowo społeczeństwach, jak europejskie i np. różne grupy kulturowe wykryte przez etnologów na Nowej Gwinei, wystarczy wskazać na kulturowe zróżnicowanie w obrębie jednego i tego samego kraju, związane z różnicami ideologicznymi, zawodowymi, z przynależnością do różnych warstw społecznych itd. Człowiek przystosowany do jednej z takich grup kulturowych jest nieprzystosowany do innej, i na odwrót. Takie “społeczne nieprzystosowanie” nie wiąże się jednak z przestępczością, np. nieprzystosowanie robotnika do grupy inteligenckiej albo inteligenta do grupy robotniczej nie oznacza, przecież, że ludzie ci muszą mieć tendencje przestępcze.
Z drugiej strony-przestępczość nie musi wykluczać społecznego przystosowania w znaczeniu socjologicznym. A. Hesnard podkreśla, że przestępca może być doskonale przystosowany do grupy przestępczej, a przecież grupa przestępcza, np. szajka złodziejska, to też grupa społeczna, w której obowiązują określone normy i reguły postępowania (por. Czapów Cz., 1962, II, s. 31). Mamy Jwięcswoisty paradqks_w pojmowaniu
przestępczości jako społecznego nieprzystosowania: istnieje społeczne nieprzystosowanie, które bynajmniej nie jest równoznaczne z przestępczością, i społeczne przystosowanie wyraźnie dające się z nią utożsamić.
Najprawdopodobniej “społeczne nieprzystosowanie” w rozumieniu A. Hesnarda nie jest równoznaczne z socjologicznym znaczeniem tego terminu. Autor ten, widząc kryterium nieprzystosowania w nie adekwatności zachowania się jednostki w stosunku do “celów czy norm życia społecznego”, miał zapewne na myśli nie normy faktycznie przyjmowane w takim czy innym środowisku społecznym, ale pewne normy idealne, określające zachowanie obiektywnie sprzyjające społecznemu współżyciu ludzi. Życie społeczne stwarza pewne obiektywne wymagania, których spełnienie jest z jednej strony warunkiem swoistej spoistości społeczeństwa, a z drugiej optymalnego rozwoju i zadowolenia jednostek. Należą do nich wymagania współpracy dla dobra ogółu, podporządkowania się rozporządzeniom przełożonych, respektowania praw i interesów innych członków grupy, a także dopomagania im w razie potrzeby itd. Od spełnienia tych wymagań przez członków grupy zależy wręcz jej byt jako całości, toteż niezależnie od różnic kulturowych muszą one być w tej czy innej formie reprezentowane przez faktyczne normy obowiązujące w tych grupach.
Te dwa punkty odniesienia-dobro ogółu oraz dobro poszczególnych członków grupy-pozwalają oc-enić “przystosowanie społeczne”, nie tylko jednostek, ale także podgrup istniejących w obrębie większej zbiorowości, np. państwa. Podgrupa jest tym lepiej przystosowana społecznie, w im większym stopniu normy faktycznie w niej uznawane zgodne~’są z interesami całego społeczeństwa i jego członków. To samo można powiedzieć o jednostce, biorąc pod uwagę zasady, którymi ona kieruje się w swym postępowaniu. Przy takim pojmowaniu, przystosowanie i nieprzystosowanie społeczne jednostki relatywizuje się nie do form faktycznie obowiązujących w takiej czy innej grupie społecznej, ale do idealnych norm, których spełnienie stanowi warunek normalnego życia społeczeństwa. Rozwiązuje to wspomniany poprzednio paradoks społecznie przystosowanego przestępcy i społecznie nieprzystosowanego nieprzestępcy. Grupa przestępcza, oceniana z punktu widzenia społeczeństwa jako całości, jest wyraźnie nieprzystosowana. Wprawdzie i w niej obowiązują społeczne wymagania dotyczące dyscypliny, solidarności i wzajemnej pomocy, ale są one ograniczone do niej samej, pozostali zaś członkowie całego społeczeństwa są tu traktowani jako wrogowie. Grupa przestępcza przypomina pod tym względem bojowy oddział desantowy wysadzony w kraju wroga, ale właśnie dlatego jej działalność jest sprzeczna z dobrem całego społeczeństwa. Dlatego też przystosowanie jednostki do takiej grupy należy uważać z punktu widzenia dobra ogółu za nieprzystosowanie społeczne. Z drugiej strony, jeśli przyjmiemy wymienione kryteria obiektywne, okazuje się, że relatywne nieprzystosowanie np. członków warstwy robot-
•/
niczei do wymagań stawianych w kulturze inteligenckiej, i na odwrót- nie zasługuje na nazwę społecznego nieprzystosowania. Zróżnicowanie ról ‘ i warstw społecznych nie jest sprzeczne z interesami społeczeństwa, dlatego też względne nieprzystosowanie wynikające z przynależności do takich podgrup nie ma nic wspólnego ze społecznym nieprzystosowaniem w omawianym rozumieniu.
Aby uniknąć dwuznaczności kryjącej się w treści pojęcia “społeczne nieprzystosowanie”, lepiej jest odróżnić obydwa jego znaczenia również terminologicznie. Mianowicie, termin “nieprzystosowanie społeczne” należy zachować dla socjologicznego faktu nieodpowiedniości między systemem norm i wartości uznawanych przez jednostkę a normami akceptowanymi w grupie, której ona jest członkiem, natomiast predyspozycje osobnika do postępowania niezgodnego z interesami całego społeczeństwa i poszczególnych jego członków określać jako “asocjalność”. Asoc-jałność może przejawiać się w różnym stopniu, od drobniejszych aktów nieżyczliwości wobec innych, jak np. rozpuszczanie niepochlebnych plotek na temat osób nielubianych, niechętne i lekceważące obsługiwanie klientów przez sprzedawców sklepowych lub urzędników w biurze itp. aż do trwałych tendencji do działań antyspołecznych, skierowanych przeciw jednostkom czy też całemu społeczeństwu. W pewnym punkcie tego kontinuum asocjalności pojawiają się tendencje przestępcze (rys. 21 – A) tym silniejsze i bardziej zaakcentowane, im wyższy jest stopień asocjalności osobnika. Poniżej tego punktu tendencje przestępcze nie będą występować, co nie znaczy, że osoby takie nie mogą przejawiać żadnych skłonności do czynów asocjalnych (rys. 21 – B), będą to jednak działania, które jeszcze nie są objęte kategoriami prawnymi. Jeszcze niżej mieścić się będą osobowości, które – przynajmniej w teorii – nie mają żadnych skłonności asocjalnych, tj. stopień asocjalności równa się u nich zeru (rys. 21 – C). Czyny niezgodne z prawem mogą występować też u osób należących do kategorii B i C, jednakże u nich nie będą one płynęły z przestępczych skłonności, lecz np. z nadmiernej pobudliwości emocjonalnej, braku doświadczenia itp., lub będą uwarunkowane przede wszyst-
Artykuł dotyczy następujących zagadnień:
- psychologiczne podstawy resocjalizacji
- psychologiczne podstway resocjalizacji