Jest to również sprawa istotna dla samych psychologów klinicznych.

Jedną z najgorszych rzeczy, jaka może spotkać praktyka, jest ugrzężnię-cie w rutynie, zmechanizowanie i utrata zdolności dostrzegania nowych aspektów znanych sobie zjawisk, ulepszania tego, co się robi, stałego doskonalenia się i teoretycznego, i metodologicznego. Naukowe podejście do swej problematyki i stałe dokształcanie się, badania naukowe i dyskusja z innymi fachowcami nad wynikami uzyskiwanymi w toku własnej pracy są jedynym antidotum na zrutynizowanie, które stanowi stałe niebezpieczeństwo dla praktyków we wszelkiej dziedzinie życia społecznego.
W dobie stałego komplikowania się warunków życia ludzkiego, w epoce postępu technicznego i dokonujących się ciągle zmian społecznych, problemy regulacji przez człowieka jego stosunków z otoczeniem urastają do rzędu niemal pierwszoplanowych problemów i całych społeczeństw, i osobistych problemów każdej jednostki. Stąd coraz bardziej rosnąca potrzeba rzetelnej wiedzy psychologicznej i dobrze przygotowanych fachow-ców-psychologów. Stąd też dla psychologów nie spotykana dotychczas szansa służenia swoją nauką społeczeństwu, na równi z naukami przyrodniczymi. Psychologowie muszą dbać o to, aby tej szansy lekkomyślnie nie zaprzepaścić.