Określenie to jest dosłownym przekładem angielskiego zwrotu beha-viour therapy, którym Eysenck określił łącznie wszystkie formy oddziaływania terapeutycznego przez manipulowanie nie procesami psychicznymi pacjenta, lecz wprost jego zachowaniem. Z tego względu przeciw-
127
stawia on terapię zachowania “psychoterapii” rozumianej jako oddziaływanie na mechanizmy psychiczne, będące podłożem symptomów nerwicowych. Dla charakterystyki tej formy terapii najlepiej posłużyć się sformułowaniami samego Eysencka (1960 b, s. 4-20). Terapia zachowania wychodzi z założenia, że objawy nerwicowe można podzielić na dwie grupy: jedne to powstałe przypadkowo, wadliwe z punktu widzenia przystosowania jednostki odruchy warunkowe (nawyki), drugie – należy uważać za brak poprawnych, przystosowanych odruchów. Za przykład pierwszych objawów może posłużyć klasyczny eksperyment Watsona i Rayner, którym udało się wytworzyć u rocznego chłopca lęk przed białym szczurem, łącząc głaskanie szczura z głośnym hałasem jako bezwarunkowym bodźcem lękowym. Reakcja; lękowa wytworzona w ten sposób okazała się zgeneralizowana na inne zwierzęta futerkowe (np króliki), a także na futro eksperymentatorki, maskę z białą brodą itp. Lęki przed białym szczurem, który jest stworzeniem łagodnym i obłaskawionym, należy uważać za reakcję nieprzystosowaną typu fobijnego. Przykładem drugiej grupy objawów może być nocne moczenie się, polegające na braku warunkowego odruchu budzenia się na wewnętrzny bodziec, którym jest parcie na pęcherz. Nerwica jest tylko i wyłącznie zespołem objawów, produktem wadliwego uczenia się, nie ma potrzeby zaś przyjmować, że u jej podstaw leżą zaburzenia psychicznej dynamiki w rodzaju takich czy innych mechanizmów obronnych, nieświadomych kompleksów itd. Przy tej koncepcji wyleczenie nerwicy jest równoznaczne z usunięciem objawów nerwicowych, tzn. z wygaszeniem nieprzystosowanych odruchów warunkowych lub z wytworzeniem odruchów przystosowanych. Zwolennicy “psychoterapii” podkreślają, że leczenie czysto objawowe, bez usuwania przyczyn tkwiących w osobowości, nie może dać trwałych wyników, co najwyżej doprowadzi do usunięcia jednego objawu, który wkrótce zostanie zastąpiony innym. Wbrew temu, Eysenck twierdzi, że dotychczasowe wyniki wskazują na trwałość uleczenia uzyskanego poprzez terapię zachowania, zakładając jednak, że oddziaływanie obejmie nie tylko wadliwe reakcje mięśni szkieletowych, lecz również powiązane z nimi reakcje układu autonomicznego, istotne dla emocji człowieka.
Sama praktyka terapii zachowania jest oparta na teorii uczenia się sformułowanej na podstawie licznych eksperymentów laboratoryjnych (nawiasem mówiąc, przeprowadzanych głównie na zwierzętach), chociaż nie ogranicza się do niej i może stosować również formy wygaszania błędnych nawyków lub wytwarzania nowych, oparte na innych zasadach (np. wpływ sugestii, hypnopedia, naśladownictwo osób, które nie wykazują objawów nerwicy itp.). Z różnych form terapii zachowania wymie-nimy przykładowo przewarunkowywanie, trening negatywny oraz zwykłe warunkowanie.
Przewarunkowywanie może przyjmować różną postać, zależnie od tego, czy posługujemy się pozytywnym czy negatywnym bodź-
128
cem bezwarunkowym. Przy pierwszym sposobie postępowania łączy się bodziec lękowy z sytuacją przyjemną dla osobnika. Tę technikę stosowała jako pierwsza Jones w swych pionierskich badaniach nad usuwaniem u dzieci lęku przed zwierzętami. Zabieg polegał na tym, że dziecku, które było zajęte bardzo przyjemną czynnością, jak np. jedzenie czekolady, pokazywano z daleka zwierzę wywołujące lęk, dajmy na to królika czy żabę. Zabieg powtarzano dzień po dniu, z tym że zwierzę przysuwano coraz bliżej dziecka. W szeregu wypadków udało się w ten sposób całkowicie wygasić lęk (por. Jones; W: Eysenck H, J., 1960 b, s. 43-44, 47). Wolpe określił ten mechanizm jako “wzajemne hamowanie” (reciprocal inhibition) ze względu na to, że wytwarza się tu u dziecka pozytywną
reakcję na bodziec lękowy, ta zaś jako niezgodna z reakcją lękową prowadzi do jej zahamowania.
Przykre bodźce bezwarunkowe stosował w przewarunkowywaniu Liversedge (1957, cyt. Eysenck, 1960, s. 776). Leczenie miało na celu usunięcie nerwowego skurczu przy pisaniu, objawu, który miał dwa składniki: drżenie ręki i właściwy skurcz. Oba były poddane oddzielnemu leczeniu. Badany najpierw ćwiczył się w wkładaniu metalowego pręta do stopniowo coraz mniejszych otworów tremometru, każde dotknięcie ścianek otworu powodowało uderzenie prądem w rękę, którą pacjent się nie posługiwał przy doświadczeniu. To postępowanie kontynuowano następnie w ćwiczeniu z przeciąganiem pręta przez szpary tremometru o kształcie prostym, zakrzywionym,’ i zygzakowatym. Skurczowy składnik przewa-runkowywano w podobny sposób: pacjent pisał specjalnie skonstruowanym ołówkiem, przy którym silniejszy nacisk kciukiem włączał prąd działający na rękę nie zajętą pisaniem. Liversedge zreferował pozytywne wyniki tego postępowania u dużej grupy pacjentów.
Trening negatywny polega na wykonywaniu wadliwej, nawykowej czynności raz po raz z pełnym skupieniem na niej uwagi. Na przykład dziecku z nawykiem ogryzania paznokci każe się w obecności terapeuty codziennie przez pół godziny sumiennie i systematycznie ogryzać paznokcie, zwracając uwagę na każdy szczegół wykonywanej czynności (Eysenck H. J., 1965, s. 219). Tę samą technikę stosował Yates do leczenia tików nerwicowych (Yates; W: Eysenck, 1960 b, s. 236). Mechanizm tego zjawiska, zresztą dość skomplikowany, stanowi przedmiot dyskusji (por. Kendrick; W: Eysenck, loc. cit., s. 221).
Warunkowanie zastosował Mowrer do usuwania moczenia nocnego (Mowrer O. H. i Mowrer W. A.; cyt. Eysenck H. J., 1960 b, s. 10). Do tego celu posłużył się “elektryczną pieluszką”, czyli obwodem elektrycznym w pościeli, który zamyka się z chwilą, gdy dziecko zaczyna się moczyć, wskutek czego rozlega się dzwonek elektryczny. W tych warunkach ucisk na pęcherz, po którym niemal natychmiast, następuje obudzenie przez odgłos dzwonka, staje się po pewnym czasie bodźcem warunkowym powodującym samo przez się przerwanie snu.