Badania psychiatrycznego nie można prowadzić według z góry ustalonego schematu.

W niektórych przypadkach dobrze jest-dla potwierdzenia, iż chodzi o badanie lekarskie-zbadać chorego somatycznie.
Unikniemy w ten sposób zarzutu, jaki niektórzy chorzy adresują do personelu, że nie byli dotąd badani, a jedynie, rozmawiali”z lekarzem.
Podczas pierwszego kontaktu z pacjentem nawiązujemy z nim swobodnąrozmowę, poruszamy w niej sprawy obojętne, możemy np.pytać o zawód, zainteresowania, wydarzenia polityczne itd.
W przebiegu rozmowy dowiadujemy się, na jakim pacjent jest poziomie pod względem wykształcenia i sprawności intelektualnej.
W ten sposób można do tego poziomu dostosować dalsze pytania.
Unikniemy też kompromitacji przepytując np.profesora matematyki z tabliczki mnożenia.
Szczególnego taktu wymagają pytania zmierzające do ustalenia sprawności czynności pamięciowych i orientacji.
Przeważnie dotyczy to osób starszych.
Zbyt obcesowe postępowanie może chorego rozdrażnić.
Najlepiej więc uprzedzić go, że dla określenia aktualnego stanu zdrowia konieczne jest zbadanie pamięci.
Z informacji uzyskanych od rodziny, która często prosi o nieujawnianie ich źródła, musimy robić użytek umiejętnie.
Bezceremonialne informowanie chorego, że to żona nas poinformowała o jego rćżnych, wyczynach”, może spowodować później konflikt w rodzinie, nawet gdy objawy psychotyczne przeminą.
Jest w szczególnie ważne u alkoholików, ale ma też znaczenie w innych przypadkach.
Koniecznie trzeba się w czasie rozmowy z pacjentem wystrzegać sądów oceniających i wartościujących.
Za niedopuszczalny uznajemy ton lekceważenia, szyderstwa i wyniosłości.
Karygodne, choć niekiedy praktykowane w źle zarządzanych oddziałach psychiatrycznych, jest zwracanie się do chorych, per ty”Za zgodą pacjenta lub gdy nie ma z jego strony sprzeciwu, można używać formy “panie Zbyszku”lub, pani lgo”.
NOektórzy pacjenci także uważają ten sposób zwracania się do nich za zbyt poufały.
Jeżeli nas nie stać na autentycznie ciepły i serdeczny stosunek do chorego, to przynajmniej zachowujmy się kulturalnie, taktownie, tolerancyjnie.
Chorzy przeważnie wyczuwają rzeczywiste uczuciowe współprzeżywanie, czyli zdolność empatii u lekarza.
Stąd często spotykane zachowania pacjentów, którzy z trudnymi sprawami zwracają się chętnie do innych osób, wzbudzających u nich zaufanie, a nie do własnego lekarza.