czuje się obserwowany, śledzony, wśród przechodniów rozpoznaje wrogów po specyficznym ubiorze, uśmiechu itp.
Zaczyna być przekonany, że jego rozmowy telefoniczne są podsłuchiwane.
W stosunku do ludzi staje się niezwykle czujny, nieufny, co z kolei wywołuje rezerwę i niechęć ze strony otoczenia i poprzez mechanizm błędnego koła nasila objawy.
Chory, czując się otoczony siecią knowań i prześladowań, zaczyna się bronić.
W ten sposób z prześladowanego przekształca się w prześladowcę.
Początkowo pisze listy do różnych instytucji, najczęściej policji, żądając ochrony lub zadośćuczynienia w postaci ukarania sprawców, aby wreszcie samemu zaatakować jednego z prześladowców.
Czasami atak ten jest bardzo gwałtowny i może doprowadzić do ciężkich obrażeń ciała, a nawet śmierci zaatakowanego domniemanego wroga.
Dla najbliższych bywa to czasami całkowitym zaskoczeniem, ponieważ funkcjonowanie chorego poza sferą pozostającą pod wpływem urojeń jest prawidłowe.
Chorzy potrafią twórczo pracować intelektualnie, czasami na bardzo odpowiedzialnych stanowiskach.
Jeśli trafiają do szpitala psychiatrycznego w tym okresie, to zdarza się, że jasność i precyzja ich rozumowania, logiczność przytaczanych dowodów, brak innych objawów(takich jak omamy i zaburzenia emocji)powoduje, że po pierwszej rozmowie lekarz może mieć wątpliwości, czy ma do czynienia z człowiekiem chorym.
Dopiero rozszerzanie się po kilku dniach systemu urojeniowego i włączanie do niego osób z personelu szpitalnego skłania psychiatrów do rozpoznania paranoi.
Nie zawsze w wyniku psychozy dochodzi do ataków agresji, czasami chorzy w sposób niewytłumaczalny dla bliskich i przyjaciół zmieniają miejsca pracy, zamieszkania, zrywają z przyjaciółmi.
Wybitny psychiatra amerykański, Cameron(19851, stworzył pojęcie pseudośrodowiska paranoicznego(paranoidpseudocommumty).
Jest to wyimaginowana organizacja osób, które są włączone w spisek przeciwko pacjentowi.
Tworzenie się tego pseudośrodowiska ma dla osoby chorej na paranoję wyraźne funkcjonalne znaczenie.
Fu pierwsze stanowi wytłumaczenie własnego niepokoju, poczucia frustracji i bezsilności, po drugie-ześrodkowując urojenia na ograniczonej grupie ludzi-powoduje, że relacje społeczne z innymi mogą być nadal utrzymywane, co chroni chorego przed nadmierną izolacją.
Faza przewlekła paranoi może trwać wiele lat i tylko od stopnia aktywności funkcjonowania społecznego zależy, jak szybko i czy w ogóle chory zostanie zmuszony do szukania pomocy.
Jest bowiem niewielka szansa na to, że sam zjawi sig u psychiatry, a jeśli to nastąpi, cel wizyty sprowadza się najczęściej do chęci uzyskania zaświadczenia potwierdzającego zdrowie psychiczne.
Opisana powyżej paranoja prześladowcza jest oprócz paranoi ksobnej jedną z najczęstszych pustaci tej choroby.
Zdarza się także paranoja erotyczna wynalazcza, pieniacza, hipochondryczna.
Ich przebieg przypomina opisany wyżej a jedynie treść urojeń jest inna.
Artykuł dotyczy następujących zagadnień:
- paranoja prześladowcza