2. Ogólne zasady terapii czynności wyższych

Ze sformułowanego powyżej postulatu dostosowania met ad terapii do charakteru stwierdzanych u danego chorego zaburzeń wynika iż prawidłowa diagnoza tych zaburzeń stanowi podstawowy warunek skuteczności terapii.
Teza ta zasługuje na szczególne podkreślenie, ponieważ w praktyce terapeutycznej rola diagnozy jest często niedoceniana. Wiele osób pracujących w tej dziedzinie świadomie lub nieświadomie przyjmuje jako pewnik fałszywą tezę, że przywrócenie czynności zaburzonych w wyniku uszkodzenia mózgu następuje tak, jakby chory uczył się tych czynności na nowo. Wobec tego należy stosować w przybliżeniu takie same metody, jakie stosuje się w nauczaniu małych dzieci. Tymczasem dokładniejsza analiza sytuacji chorego z uszkodzeniem mózgu wskazuje na zasadniczą różnicę zachodzącą pomiędzy nim a zdrowym dzieckiem uczącym się np. mówić, czytać, pisać itp. Przede wszystkim w mózgu dziecka istnieją i normalnie funkcjonują wszystkie te struktury, które są niezbędne do prawidłowego ukształtowania się układu funkcjonalnego dla danej czynności. Tymczasem w mózgu chorego przynajmniej niektóre-z tych struktur zostały zniszczone lub uszkodzone, co właśnie było przyczyną wystąpienia zaburzeń. Już z tego wynika, że mechanizmy regulujące daną czynność muszą u chorego ukształtować się na podłożu innych struktur, innych mechanizmów niż to zachodzi w mózgu dziecka. Innymi słowy, układ funkcjonalny dla danej czynności, który powstanie w mózgu chorego, będzie składał się z innych struktur aniżeli analogiczny układ w mózgu dziecka i człowieka zdrowego. Po drugie, podczas gdy dziecko” uczy się danej czynności po raz pierwszy – tzn. w jego mózgu nigdy jeszcze nie ukształtował się układ funkcjonalny dla danej czynności, to-‘
osobnik chory przed uszkodzeniem mózgu miał już opanowaną daną czynność. W większości przypadków – z wyjątkiem bardzo rozległych uszkodzeń – układ funkcjonalny danej czynności został uszkodzony lub zniszczony tylko częściowo. Oznacza to, że w mózgu chorego pozostało wiele różnych ogniw już poprzednio ukształtowanego układu funkcjonalnego. Przejawia się to zarówno w tym, iż najczęściej zaburzenia określonej czynności polegają jedynie na jej częściowym upośledzeniu (w pewnym zakresie pozostaje ona dla chorego dostępna), jak i w tym, że w trakcie zajęć terapeutycznych bardzo często dochodzi do “odblokowania” pewnych uprzednio ukrytych możliwości. Wynika z tego, że u chorego nigdy nie mamy do czynienia z kształtowaniem się mechanizmów danej czynności całkowicie od podstaw, że zawsze jest to proces jakby ich odtwarzania, rekonstrukcji, przy czym nie ulega wątpliwości, że ogniwa nie uszkodzone mogą w procesie tym aktywnie uczestniczyć. Tak więc proces przywrócenia czynności zaburzonej u chorego musi w sposób nader istotny różnić się od procesu przyswajania sobie tej czynności przez dziecko. Do tej właśnie specyfiki mają być dostosowane metody terapii.
W świetle tych stwierdzeń staje się jasne, jaką rolę odgrywa diagnoza w terapii czynności wyższych i z jakich elementów powinna się składać, aby rolę swą spełnić właściwie. Przede wszystkim – jak już wspomnieliśmy – podstawowym elementem diagnozy powinno być wskazanie, jakie mechanizmy niezbędne do prawidłowego przebiegu czynności zaburzonych zostały w wyniku uszkodzenia utracone, jakie ogniwo układu funkcjonalnego uległo zniszczeniu. Chodzi więc o wskazanie defektu podstawowego, warunkującego wystąpienie objawów. Następnym ważnym – chociaż nie zawsze łatwym – elementem diagnozy jest zróżnicowanie objawów na te, które wynikają bezpośrednio z uszkodzenia, i na te, które mają charakter wtórny (por. s. 342), a także wyodrębnienie objawów związanych ze zmianami psychogennymi, fałszywymi kompensacjami, zmianami neurodynamicznymi itd. Wreszcie nieodłącznym składnikiem diagnozy powinno być wskazanie na zachowane możliwości chorego, określenie, co chory potrafi, jakie czynności są niezaburzone i w jaki sposób można posłużyć się zachowanymi możliwościami dla restytucji czynności zaburzonej. Dopiero diagnoza obejmująca wszystkie te elementy może stanowić przesłankę doboru właściwych metod terapii.
Kolejną bardzo ważną zasadą postępowania terapeutycznego jest oparcie terapii na możliwościach, które zostały zachowane, wykorzystanie istniejących możliwości. Realizacja tej zasady ma podwójne znaczenie. Z jednej strony zachowane cząstkowo możliwości w zakresie czynności zaburzonej mogą posłużyć do zastąpienia tego, co zostało zaburzone, do rekonstrukcji czynności w nowych, patologicznie zmienionych warunkach. Z drugiej zaś strony, wykrycie tych możliwości i wykorzystanie ich w zajęciach ma ogromne znaczenie psychoterapeutyczne, pokazuje bowiem choremu – głęboko wstrząśniętemu
swoim kalectwem i często znajdującemu się w stanie ciężkiej depresji – że nie wszystkie możliwości zostały utracone, że są pewne czynności, które może wykonać.
Z tym ostatnim zadaniem wiąże się następna zasada terapii zaburzeń czynności wyższych, a mianowicie zachowania postawy psychoterapeutycznej i umiLkainia, w miarę możności, sytuacji traumatyzujących, a stwarzanie sytuacji zmniejszających stany wewnętrznego napięcia, depresji. Zasada ta dotyczy bardzo wielu aspektów pracy terapeutycznej, poczynając od znalezienia właściwego itohu w kontaktach z chorymi, którzy zazwyczaj są nader wrażliwi na wszelkie przejawy ujemnej oceny ich możliwości i sposobów wykonywania zadań, poprzez zagadnienia związane z-kształtowaniem właściwego stosunku rodziny do chorego i włączaniem jej do procesu rehabilitacyjnego, a kończąc na materiale stosowanym na zajęciach. Jest np. sprawą niezmiernie ważną, a jednocześnie bardzo trudną dobranie pomocy do zajęć, które z jednej strony byłyby użyteczne, a więc dostosowane do aktualnego poziomu możliwości chorego, a z drugiej – nie pokazywały mu naocznie, jak bardzo poważnie obniżył się ów poziom. Posłużenie się np. pomocami zaczerpniętymi z wyposażenia ucznia I klasy szkoły podstawowej na zajęciach z profesorem wyższej uczelni może stać się powodem bardzo głębokich i niekorzystnych reakcji emocjonalnych.
Następną ważną zasadą jest pobudzanie i organizowanie własnej aktywności chorego. Ta ogólna zasada pedagogiki, w tym również pedagogiki specjalnej, jest szczególnie ważna w rehabilitacji osób z uszkodzeniami mózgu, gdyż tutaj znaczenie procesów biernego, mechanicznego uczenia się sprowadza się do minimum. Bierne odtwarzanie przez chorego zadań stawianych mu przez terapeutę tylko w bardzo nielicznych przypadkach prowadzi do zmian korzystnych z punktu widzenia terapii. Ze względu na działanie określonych czynników patofizjologicznych – jak np. patologiczna inercyjność procesów nerwowych, słabość transferu itp. – skutki biernego uczenia się są bądź żadne, bądź nawet mogą być szkodliwe z punktu widzenia przywrócenia funkcji16. Prawidłowo prowadzona terapia powinna opierać się na współpracy z chorym, współpracy obejmującej uświadomienie choremu (oczywiście w zakresie mu dostępnym) istoty jego zaburzeń oraz uzasadnienie stosowania tych, a nie innych metod, a jednocześnie nauczanie chorego posługiwania się tymi metodami także w pracy samodzielnej. Jest
16 Za przykład może tu posłużyć, zalecane często chorym z zaburzeniami mowy przez osoby niezorientowane, mechaniczne przepisywanie tekstów. Można spotkać chorych, którzy przepisywali całe książki do zeszytów, a w rezultacie nie tylko nie uległy u nich poprawie czynności mowy, czytania i pisania, lecz nawet następowało pogorszenie wynikające z faktu, że chory nastawiony na przepisywanie rezygnował z innych, bardziej skutecznych sposobów kompensowania swoich zaburzeń.

to warunek aktywnego współdziałania chorego w terapii, m. in. w bardzo cennej jej postaci – samodzielnego wykonywania szeregu ćwiczeń.
Ostatnią wreszcie zasadą jest podejmowanie terapii możliwie jak najwcześniej po wystąpieniu uszkodzenia mózgu (uwzględniając oczywiście stan fizyczny chorego). Wczesna terapia w tych przypadkach jest bardzo ważna z kilku względów. Po pierwsze – we wczesnym okresie choroby można w bardzo dużym stopniu wykorzystać możliwości, jakie stwarza proces samoistnego powrotu funkcji, a tym samym rozszerzyć jego zakres, gdy tymczasem w okresie późniejszym proces ten ulega zahamowaniu. Po drugie – wczesna terapia pozwala zapobiec ukształtowaniu się tzw. fałszywych kompensacji powstających w wyniku niekierowanych wysiłków chorego starającego się poradzić sobie jakoś w nowej sytuacji. W okresie późniejszym te nieprawidłowe sposoby realizowania zaburzonych czynności są niekiedy tak silnie utrwalone, że uczenie chorego nowych sposobów napotyka poważne trudności. Po trzecie wreszcie – wczesna terapia przeciwdziała wytworzeniu się u chorego nastroju rezygnacji, poczucia bezsilności i niewiary w możliwość powrotu do zdrowia tak bardzo charakterystycznej dla wielu chorych i stanowiącej w okresie późniejszym czynnik niezmiernie utrudniający terapię. Idealną realizacją tego postulatu byłoby stworzenie we wszystkich ostrych oddziałach klinicznych, leczących chorych z uszkodzeniami mózgu, stanowisk terapeutów, którzy podejmowaliby pracę z chorymi bezpośrednio po uszkodzeniu.